Oszustwo inwestycyjne: wągrowczanka straciła 270 tys. zł
Jak doszło do oszustwa
Kobieta zainteresowała się reklamą serwisu inwestycyjnego i pozostawiła swoje dane kontaktowe. Kilka minut później przez komunikator WhatsApp skontaktował się mężczyzna podający się za konsultanta i zaproponował założenie konta inwestycyjnego. Pokrzywdzona otrzymała login, hasło i instrukcję logowania, a następnie została poproszona o przesłanie zdjęcia dowodu osobistego z obu stron.
Przebieg oszustwa
Po zalogowaniu zadzwonił inny mężczyzna, który instruował ją, że przez 14 dni należy wpłacać środki na wskazane konta, aby „pracowały” i przynosiły zyski. Kobieta wykonywała przelewy zgodnie z poleceniami, a w końcu zaciągnęła dwie pożyczki w różnych bankach i przekazała uzyskane środki na wskazane rachunki. W efekcie straciła oszczędności i zaciągnęła zobowiązania na łączną kwotę blisko 270 tys. zł.
Na co uważać
- Pseudo doradcy namawiali do dzielenia kwot na mniejsze przelewy, aby ominąć systemy bezpieczeństwa banków.
- Instrukcje obejmowały sposób odpowiadania na ewentualne pytania pracowników banku, by transakcje nie zostały zatrzymane.
- Żaden legalny fundusz inwestycyjny nie wymaga wpłacenia dodatkowych środków, aby zrealizować wypłatę zysków.
- Obietnice zysków znacznie przewyższających koszty zaciągniętych kredytów są niemal pewnym znakiem oszustwa.
Oszuści są dobrze przygotowani i sprawnie manipulują. Prosimy o ostrożność i natychmiastowy kontakt z bankiem oraz policją, gdy pojawią się podejrzane prośby o przelewy
- asp. Dominik Zieliński
Co robić po wykryciu oszustwa
Jeśli podejrzewasz, że padłeś ofiarą podobnego przestępstwa, niezwłocznie skontaktuj się z bankiem, zablokuj konta i zgłoś sprawę na policję. Zbieraj wszelkie wiadomości i potwierdzenia przelewów, które mogą pomóc w postępowaniu.
źródło informacji: KPP Wągrowiec / policja.pl









