Rynek edukacyjny musi szybko reagować na zmiany na rynku pracy
Minister edukacji wzięła w środę udział w Rzeszowie w podsumowaniu realizowanego w tym mieście w latach 2021-2023 projektu pt. „Rzeszowskie szkoły zawodowe otwarte na rynek pracy”.
Podsumowując projekt na spotkaniu z udziałem min. Nowackiej w Centrum Kształcenia Zawodowego w Rzeszowie Magdalena Polańska z wydziału edukacji urzędu miasta przekazała, że projekt kosztował prawie 5 mln zł, z czego 90 proc. pochodziło z Regionalnego Programu Operacyjnego woj. podkarpackiego.
W ramach projektu wsparciem zostało objętych dziewięć placówek z Rzeszowa, ponad tysiąc osób, w tym uczniowie szkół zawodowych oraz nauczyciele kształcenia zawodowego oraz ogólnego w tych szkołach.
Wśród zadań były m.in. kursy prowadzenia zajęć w formie zdalnej (początek realizacji projektu przypadł na czas pandemii), doposażenie pracowni i warsztatów szkolnych.
Nowacka podczas swojego wystąpienia zapewniła, że dla ministerstwa edukacji szkoły zawodowe są absolutnym priorytetem. Zwracając uwagę, że jest w Rzeszowie, mieście innowacji, oceniła, że miasto to udowadnia, że nie trzeba być w centrum kraju żeby być w centrum innowacyjności kraju.
„Że regiony mogą wykorzystywać wspaniałe zasoby jakie mają: zasoby intelektualne, zasoby ludzkie, integrować się, łączyć z przemysłem, z nową technologią na rzecz rozwoju kraju, przemysłu i gospodarki”- podkreśliła.
Przekazała jednocześnie, że jest zobowiązana wobec wszystkich zaangażowanych w proces edukacji w Rzeszowie i na Podkarpaciu.
„Pokazujecie, jak można budować nowoczesne szkolnictwo zawodowe” – oceniła minister.
Zauważyła, że w dynamicznie zmieniającym się świecie jedne zawody znikają, inne się pojawiają i rynek edukacyjny musi szybko reagować na te zmiany, aby młodzi ludzie nie uczyli się zawodów, które wkrótce znikną, a podejmą pracę w zawodach, których nie znają.
Podkreśliła, że szczególnie ważne są kompetencje pozwalające dostosować się im do rynku pracy, kompetencje związane z komunikacją, ale też z nowymi technologiami.
„W prognozach wskazuje się, że zawody przyszłości związane z automatyką, robotyką, mechatroniką, a także programowanie w szeroko rozumianym budownictwem są tymi zawodami najbardziej przyszłościowymi, najbardziej istotnymi, na które zapotrzebowanie rynku pracy będzie bezustanne” – wskazała Nowacka.
Dodała, że prognoza ma wpływ m.in. na zróżnicowanie finansowania kształcenia zawodowego, w zależności od rzeczywistych potrzeb na rynku pracy.
„Potencjał szkolnictwa branżowego jest gigantyczny” – oceniła i podała, że stanowi on ponad 1 mln 150 tys. uczniów, którzy kształcą się w 237 zawodach w ponad 5 tys. szkół w Polsce. Około 218 tys. uczniów uczy się branżowych szkołach pierwszego stopnia, 755 tys. w technikach, 247 tys. w szkołach policealnych i 13 tys. w branżowych szkołach drugiego stopnia.
„Kształcenie zawodowe uczniów wszystkich typów klas i szkół ponadpodstawowych to 58,5 proc., a tylko 41 proc. to uczniowie szkół licealnych. A często się zapomina w tej dyskusji publicznej i patrzy się na nich jako na większość, a większością są szkoły branżowe i techniczne, te uczące zawodu” – zwróciła uwagę.
Zaznaczyła, że w resorcie wszyscy wiedzą, jak program nauczania trzeba dostosować do wymogów współczesnego świata i do możliwości uczniów. Chodzi m.in. o problemy z przeładowanymi programami, dużym obciążeniem godzinowym, szczególnie w technikach i szkołach branżowych. Zapewniła, że jest to jeden z kierunków nad którym ministerstwo zamierza pracować, „tak, żeby i nauczyciele w tych szkołach byli odpowiednio doceniani, ale też żeby uczniowie mieli mniej niż mają w tej chwili godzin”.
„Ten kierunek urealnienia szkoły i dostosowania jej do potrzeb XXI wieku, w tym podstaw programowych, to jedna z rzeczy, które przyświeca ministerstwu” - zapewniła.
Przypomniała, że rozpoczęły się już prace nad uszczupleniem podstaw programowych w szkołach podstawowych i szkołach średnich i zapewniła, że duża reforma, która będzie miała również wpływ na funkcjonowanie szkół branżowych, technicznych, planowana jest na 2026 rok.
Jak zaznaczyła, Polska ma gigantyczny potencjał dla nowych technologii, dla zaplecza, które powinna stwarzać gospodarka, a szansą są młodzi ludzie, którzy mogą zdobyć zawód swoich marzeń, dobrze wynagradzany.
Zaznaczyła, że wiele szkół branżowych, zawodowych, technicznych jest doskonale wyposażona, ale cały czas wymaga to modernizacji i finansowania. Zapowiedziała, że ministerstwo dołoży starań, „by te środki płynęły również sensownie ukierunkowanym strumieniem na rozwój młodych osób, które wybierają szkoły branżowe”.
„Musimy zerwać ze stereotypem, że dobra praca jest wyłącznie po skończeniu wielostopniowych studiów. Dobra praca już tam, gdzie jest dobry zawód potrzebny na rynku pracy” – zaznaczyła Nowacka.
I zwracając się do nauczycieli zawodu wyraziła szacunek za to, że organizują przyszłość kraju i przyszłość młodych ludzi, tak aby umieli się odnaleźć na rynku pracy i zapewniła, że resort postara się, aby nauczyciele wszystkich typów szkół odzyskali należny im prestiż, w tym również właściwe wynagrodzenie. PAP)
Autorka: Agnieszka Pipała
api/ mhr/