Przeznaczamy największe w historii środki na modernizację wojska
Minister Błaszczak bierze w sobotę udział w Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu w kongresie "Katolicy a wojna i pokój".
"Tylko silne państwo i silne wojsko mogą obronić naszą ojczyznę. Uznając bezpieczeństwo kraju i obywateli za priorytet - rząd PiS od kilku lat przeznacza największe w historii środki na modernizację naszego wojska, a agresja Rosji na Ukrainę przyspieszyła ten proces" - powiedział Błaszczak.
Wśród priorytetów w tym zakresie wymienił zwiększenie zdolności operacyjnej jednostek stacjonujących na wschodzie Polski, osiągnięcie pełnej zdolności operacyjnej Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni oraz Wojsko Obrony Terytorialnej, wzmocnienie obrony powietrznej i przeciwrakietowej, a także rozbudowę infrastruktury dla sił sojuszniczych.
"Przyjęta w marcu ustawa o obronie ojczyzny pozwoli na skokowy wzrost finansowania potrzeb sprzętowych wojska - dzięki temu, że przewiduje nowe rozwiązania i regulacje w zakresie finansowania sił zbrojnych RP - w tym fundusz wsparcia sił zbrojnych. W budżecie na 2023 rok zaplanowano prawie 100 mld zł do wykorzystania przez MON, ale do dyspozycji będzie jeszcze ok. 40 mld zł z funduszu wsparcia. W planie modernizacji technicznej do 2031 roku chcemy przeznaczyć na to rekordowe środki ponad 500 mld zł, co umożliwi zakupy uzbrojenia w skali odpowiedniej do obecnych zagrożeń. Zrobimy wszystko, aby ostatecznie wyeliminować z polskiego arsenału stary sprzęt produkcji sowieckiej" - zaznaczył Błaszczak.
Wskazał także, że ta strategia opiera się przede wszystkim na polskim przemyśle zbrojeniowym. Mówił o tym, że sporo sprzętu polskiej produkcji bardzo dobrze sprawdza się podczas wojny na Ukrainie m.in. wyrzutnie przeciwlotnicze Piorun, armatohaubice Krab czy karabinki Grot.
"Zamawiamy w kraju tyle uzbrojenia, ile nasz przemysł jest w stanie udźwignąć. Stymulujemy wzrost produkcji, ale jednocześnie robimy wszystko, aby wyposażyć armię jak najszybciej w nowoczesną broń, której nasze fabryki nie oferują. Dlatego tam, gdzie to niezbędne, sięgamy po rozwiązania zagranicznych producentów. Zawsze kierujemy się jednak zasadą, że kupowanie uzbrojenie musi być interoperacyjne, kompatybilne i tam, gdzie to możliwe uzupełniane komponentami krajowymi" - stwierdził.
Ocenił, że rząd PiS naprawił "anachroniczny system pozyskiwania uzbrojenia".
"Powołana kilka miesięcy temu Agencja Uzbrojenia podpisała już 17 umów na dostawy sprzętu dla wojska. Trwają dostawy bezzałogowych statków powietrznych Bayraktar produkcji tureckiej, a oprócz planów pozyskania śmigłowców AH-64 Apache, w ostatnim okresie podpisaliśmy umowy na zakup czołgów Abrams oraz koreańskich czołgów K2, armatohaubic K9, wyrzutni rakietowych Chunmoo, samolotów FA-50, śmigłowców AW149, niszczycieli Kormoran, bezzałogowych systemów wieżowych do transporterów opancerzonych Rosomak" - mówił Błaszczak.
Pierwsze pojazdy koreańskie K2 i K9 trafią do 16. Dywizji Zmechanizowanej w woj. warmińsko-mazurskim już w grudniu tego roku. "Coraz bliżej w realizacji są zamówienia dostawy rakietowych systemów uderzeniowych Himars, najnowocześniejszych myśliwców F-35, czołgów Abrams" - podkreślił.
"Budowa systemu obrony powietrznej to priorytet naszej modernizacji. W 2018 roku podpisałem umowę na zakup dwóch pierwszych baterii rakietowych systemów obrony powietrznej Patriot. Rozpoczęła się już integracja poszczególnych komponentów tego systemu dla Polski, w tym najnowocześniejszego na świecie zintegrowanego systemu dowodzenia obroną powietrzną IBCS" -
Błaszczak przypomniał, że wysłał strony amerykańskiej zapytanie ofertowe ws. kolejnych sześciu baterii Patriot.
"Za rządów PO-PSL tylko mówiono o budowie systemu obrony powietrznej, a nie podejmowano żadnych konkretnych działań. W 2011 roku minister (Bogdan) Klich z rządu premiera (Donalda) Tuska mógł pozyskać 12 używanych baterii Patriot, ale nawet tego nie zrealizowano, opóźniano budowę bazy w Redzikowie" - wskazał szef MON. (PAP)
autorzy: Tomasz Więcławski, Jerzy Rausz
twi/ amac/