Kierowca peugeota usłyszał zarzut po tragicznym wypadku w Wodzisławiu Śląskim
24-latek jadący peugeotem, który według śledczych nie ustąpił pierwszeństwa audi, miał cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami po przekroczeniu limitu punktów karnych za wykroczenia drogowe. Według nieoficjalnych informacji PAP ze źródła zbliżonego do śledztwa, audi tuż przed wypadkiem miało jechać 140 km/h, znacząco przekraczając dozwoloną prędkość.
W poniedziałek rano kierowca peugeota został doprowadzony do wodzisławskiej prokuratury. Informację o przedstawieniu mu zarzutu przekazała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanna Smorczewska. Dotyczy on spowodowania wypadku, w którym trzy osoby zginęły, a dwie kolejne zostały ranne, poprzez nieumyślne naruszenie zasad ruchu drogowego i niezachowanie szczególnej ostrożności podczas wykonywania manewru skrętu w lewo, a w konsekwencji nieustąpienia pierwszeństwa audi. Zarzut opisuje także niezastosowanie się do decyzji o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdami.
Za spowodowanie wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Kierowca peugeota był trzeźwy, nie był też pod wpływem narkotyków. Sekcje zwłok ofiar wypadku mają zostać przeprowadzone we wtorek.
Do tragedii doszło w sobotę ok. godz. 20.30 na skrzyżowaniu ulic Młodzieżowej i Paderewskiego w wodzisławskiej dzielnicy Zawada. Według dotychczasowych ustaleń kierowca peugeota chciał skręcić w lewo w ul. Paderewskiego. Wtedy doszło do czołowego zderzenia z audi, które nadjechało z przeciwnego kierunku. Audi obróciło się wokół własnej osi, a po chwili znalazło się na poboczu, wywracając się na dach. Auto zostało całkowicie zniszczone.
Peugeotem jechała tylko jedna osoba, a w audi pięć - w wieku od 17 do 19 lat, wśród nich była jedna dziewczyna. Na miejscu zginął kierujący tym samochodem 18-latek i dwaj pasażerowie w wieku 18 i 19 lat. Pozostali pasażerowie – 17-letnia dziewczyna i 19-latek - zostali przewiezieni do szpitali. Dziewczyna jest pod opieką lekarzy katowickiego szpitala, w bardzo ciężkim stanie. Wszyscy uczestnicy wypadku to mieszkańcy powiatu wodzisławskiego.
Po wypadku do szpitala trafił też 24-letni kierowca peugeota. Po przebadaniu okazało się, że nie ma potrzeby jego hospitalizacji. Mężczyzna ten został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. W ramach prowadzonych po wypadku czynności m.in. przesłuchano pierwszych świadków i zabezpieczono nagranie z kamery monitoringu, która zarejestrowała zderzenie dwóch aut.
Policjanci nie podają z jaką prędkością jechały oba samochody. Nieoficjalnie rozmówcy PAP ze źródła zbliżonego do śledztwa opisują, że kierujący peugeotem miał nikłe szanse, by zauważyć audi, które jechało po zmroku z dużą prędkością, ze wzniesienia. Jak dowiedziała się PAP, znaleziony po wypadku licznik audi wskazywał 140 km/h, przy ograniczeniu w tym miejscu do 50 km/h. Prokuratura nie chce komentować tych informacji. "Czekamy na opinię biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych" - powiedziała prok. Smorczewska.(PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/ mark/